No i mamy grudzień, ulubiony a jednocześnie momentami znienawidzony przeze mnie miesiąc. Z jednej strony ekscytacja pięknymi dekoracjami na ulicach czy w sklepach, ale z drugiej strony święta bez śniegu, zapachu dań i wypieków unoszących się po całym domu czy krzątanina, żeby doprowadzić dom do błysku, to już nie to samo co tutaj w LA. Palmy, słońce a przede wszystkim trzecie Święta poza domem, daleko od rodziny nie wsprawia mnie w zachwyt. Tutejsze Święta opierają się przede wszystkim na prezentach, prezentach i jeszcze raz prezentach czy na dekoracjach, nie zważając na to, że czasem za dużo to jednak nie zdrowo. Chociaż zdarzają się i takie, które osłupiają człowieka, na przykład taki :
Jakiś czas temu, ktoś zadał mi pytanie: jak jest z tym podatkiem? Dlaczego płacimy przy kasie więcej niż wskazuje cena na etykiecie? Od razu ostrzegam, że post może wydawać się nudny, ale jeśli jesteś zainteresowana/y tym tematem, zapraszam do dalszego przeczytania posta :)
Szczeże powiedziawszy ociągałam się z tym postem, bo sama dokładnie nie wiedziałam na jakiej zasadzie to działa a nie chciałam nikogo wprowadzać w błąd. Ostatnio przysiadłam i poczytałam co nie co o tym.
Więc o co chodzi w tym wszystkim?
Dzisiaj mniej o USA, a trochę o tym jak zaoszczędzić parę dodatkowych $$ w kieszeni. Czyli przedstawiam Wam kolejne DIY z mojej strony:)
U niektórych pewnie już pojawił się pierwszy śnieg, a tutaj z ledwością można się doczekać deszczu ( jeśli to można nazwać deszczem).
To nie znaczy jednak, że mamy 25°C od rana do wieczora w okresie jesiennym czy zimowym. Z niecierpliwością czekałam na tę porę roku i w końcu udało mi się nawet ubrać czapkę, szczególnie wieczorem, kiedy to już trzeba się porządnie opatuchać. Mimo tego, że wieczory są już naprawdę zimne, to jednak możecie nam pozazdrościć zachodów słońca. Są nieziemskie :)
To nie znaczy jednak, że mamy 25°C od rana do wieczora w okresie jesiennym czy zimowym. Z niecierpliwością czekałam na tę porę roku i w końcu udało mi się nawet ubrać czapkę, szczególnie wieczorem, kiedy to już trzeba się porządnie opatuchać. Mimo tego, że wieczory są już naprawdę zimne, to jednak możecie nam pozazdrościć zachodów słońca. Są nieziemskie :)
1. Gorączka Halloweenowa już dawno minęła, ale zdjęć nie zaszkodzi wstawić. Dynia zaprojektowana przez małego smerfa,a wykrajana przeze mnie.
Hej Wam!
Jak Wam mija ten
tydzień? Mam nadzieję, że pozytywnie i bez żadnych przykrych niespodzianek. Ten
post miał się pojawić w niedziele, ale niespodziewane rzeczy wyskoczyły po
drodze, przez co post się trochę opóźnił.
Ale nie o tym
mowa... wróćmy do tematu.
Pamiętam
dokładnie moje pierwsze dni w USA. Z dnia na dzień odkrywałam to bardziej i
bardziej zaskakujące mnie rzeczy, które zapewne byśmy nie zobaczyli w Polsce.
Wciąż się zdarza, że nie mogę wyjść z „podziwu”, co to takiego Amerykanie nie
wymyślą. Możliwe, że część z tych rzeczy już słyszeliście lub doświadczyliście
tego na własne oczy, ale Ci którzy jeszcze nie wiedzą, to zapraszam. A więc...
- używanie
plastikowych sztućcy, talerzy i kubków podczas świąt, urodzin i innych
większych uroczystości
Nie będę się rozpisywać o Venice Beach, bo bodajże jest to już trzeci post na temat tej miejscowości(z tym, że tym razem w formie wideo). Latem bywałam tam bardzo często, więc pomyślałam, że raczej kolejne nowe zdjęcia nie będą się od siebie za bardzo różnić i że fajnie by było pokazać Wam to samo, ale w formie "żywej". Nie jestem profesjonalistą, więc jeśli nie przypadnie Wam wideo do gustu a jesteście ciekawi postów w postaci zdjęć to możecie je zobaczyć TUTAJ i TUTAJ :)
Niestety YT zmienił jakość na gorsze, mimo, że wideo zostało nagrane w HD :(
Mimo wszystko, miłego oglądania!
Niestety YT zmienił jakość na gorsze, mimo, że wideo zostało nagrane w HD :(
Mimo wszystko, miłego oglądania!
Słyszeliście może
o filmie Grawitacja (“Gravity”)? Dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji go
zobaczyć, to po krótce opowiem, że jest on o dwóch astronautów, którzy szukają
sposobu przetrwania w przestrzeni kosmicznej, kiedy ich stacja zostaje prawie
całkowicie zniszczona przez szczątki satelity.
Zdecydowałam, że na moim blogu będę umieszczać również posty nie tylko związane całkowicie o LA, ale również będę umieszczać zdjęcia z całego mojego tygodnia- co porabiałam, jak i przypadkowe zdjęcia. W końcu też są one zrobione w LA i nawiązują jakoś do tematu bloga;)
1. Chinatown w Downtown LA
Kto nie zna znaku
Hollywood? No właśnie, chyba każdy go świetnie zna, a przynajmniej wie jak on
wygląda. Ale pewnie większość z nas nie wgłębiała się w jej historię.
Zdjęcie robione na Beachwood drive
Wróciłam! Nie powiem, po takiej przerwie ciężko jest wrócić i znaleźć
motywacje do ponownego pisania;) Jak obiecałam ostatnio, post miał być o mojej
znajomości języka i tak o to opisałam, jak to było na samym początku ze mną :)
Jako że nie miałam większych problemów z angielskiego w liceum( oprócz problemów ze zrozumieniem), jakoś zbytnio się tym nie przejmowałam przed wyjazdem i powtarzałam sobie, że jakoś to będzie i napewno sobie poradzę.Miałam bogaty zasób słownictwa, który wrazie czego mogłabym skleić jakoś do kupy. Byłam zdziwiona na jakim poziomie jest mój angielski, po przylocie do Nowego Jorku na orientation.
Jak pewnie niektórzy wiedzą z Instagramu, weekend spędziłam w Santa Monica. Trafiłam na piękny zachód słońca, że aż tylko podziwiać i zdjęcia robić :)
Chyba każdy z nas zna Aleje Gwiazd czyli Walk of Fame, na którym widnieją ponad 2400 złotych gwiazd znanych najsłynniejszych nazwisk na świecie. Pierwszą gwiazdę otrzymała w 1960r. Joanne Woodward. Aleja Gwiazd zaczyna się od altanki, znajdującej się na skrzyżowaniu Hollywood Boulevard z ulicą La Brea, na której zostały umieszczone cztery boginie wielkiego ekranu (Mae West, Dorothy Dandridge, Dolores Del Rio i Anny May Wong). Aż wstyd przyznać, nie znam tych ludzi;)
Jakiś czas temu nagrałam parę krótkich filmików z okolicy, w której mieszkam, z myślą, że złoże je w całość i że powstanie jakieś fajne wideo. Wiadomo zdjęcia zdjęciami, ale czasem fajnie też by było poczuć ten Kalifornijski klimat oglądając wideo. Szybko się przeliczyłam, jak zaczęłam nad nim pracować, a programy do przerabiania filmów na moim komputerze chodziły z prędkością żółwia lub odmawiały kompletnie posłuszeństwa. Końcem końców, coś udało mi się skleić do kupy. Nie wyszło tak jak sobie wyobrażałam, ale zalegam z postem, więc już nic nie kombinowałam i zostawiłam tak jak jest a Was zostawiam do obejrzenia filmika.
Jest parę stron internetowych, które odwiedzam tutaj bardzo często, czasem nawet codziennie. Więc postanowiłam się Wami nimi podzielić, wystarczy kliknąć na nazwy linków :)
CRAIGLIST - strona lokalna na której możecie znaleźć prawie wszystko, od sprzedaży i kupna samochodów, wynajem mieszkania, po oferty pracy lub meble za free ( czyli raj dla mnie ;)
Ciekawostki z życia USA
Zwiedzanie LA
Los Angeles jako Miasto Aniołów a rzeczywistość
7:30 AMMascara Los Angeles
Pewnie jak większość z Was, miałam wyobrażenie o Los Angeles jako miasto luksusu, plaż i beztroskiego życia. Jak się okazuje część z Was po przyjeździe zostaje rozczarowana. Rzeczywistość obrazuje w większości przypadków inne życie, niż jak to filmy kreują.
Pewnie nie raz zdarzyło się Wam widzieć w magazynach czy na portalach
plotkarskich, gwiazdy wychodzące z siłowni, całe upocone, w rozciągniętych dresach,
Miał powstać oddzielny post na ten temat, ale razem z Julitą nakręciłyśmy dwie części filmiku dotyczące co spakować do bagażu podręcznego. Linki do nich znajdziecie TUTAJ i TUTAJ. Mam nadzieję, że będzie Wam się nas miło słuchało (bo ja siebie słuchać nie moge :p ) i przy okazji wyciągniecie dobre wnioski dla Was samych.
Odkąd mieszkam w LA, nigdy nie miałam okazji przejść się najsłynniejszą uliczką w Beverly Hills, mimo wcześniejszej już tam mojej wizyty. Dlatego dzisiaj postanowiłam z Julitą wsiąść w samochód i zabić nasz cenny czas, robiąc coś bardziej pożytecznego niż siedząc i jedząc :p
Rodeo Drive jest znane z najdroższych butików i sklepów znanych projektantów na całym świecie.
Czas leci, a liczby rosną jak szalone. Jestem mega z siebie dumna, że 5 miesięcy temu rozpoczęłam bloga i udaję mi się go w miarę systematycznie prowadzić, na koncie nabiło już ponad 10tys. podglądaczy i 50 obserwatorów. Całkowicie się nie spodziewałam, że w tak krótkim czasie, ktoś zainteresuje się tym co piszę. Jest to dla mnie nie lada wyczyn, który w głębi duszy sobie chwalę a Wam dziekuje :)
Na samym początku blogowania w ABC College była mowa o przybliżonych kosztach nauki w collegu, a dzisiaj
jest dalsza część na temat szkoły, ale więcej już na temat samego przebiegu
nauki.
Zanim zaczniemy college, musimy wiedzieć jaki tytuł chcielibyśmy uzyskać po zakończeniu szkoły. Mamy trzy do wyboru, a są to:
A.A. Degree ( Associate in Arts Degree-kierunki humanistyczne),
A.S. Degree (Associate in Science Degree-kierunki ścisłe) i Certificates of
Achievements.
Jaka jest różnica pomiędzy Degree a Certificates?
A.A. i A.S. Degree oprócz klas, które musimy wziąć zgodnie z nasza
specjalizacją, musimy również zdać ogólne klasy czyli General Education. Nauka zajmuje przeważnie 2,5 lata i takie Degree daje nam
możliwość kontynuowania nauki na Uniwersytecie.
Ostatnio dostaje wiele e-maili
dotyczące rad jak znaleźć odpowiednią i tą perfekcyjną host rodzinę, dlatego też postanowiłam zebrać najważniejsze rzeczy i zrobić z tego post :)
Zanim moja obecna host rodzina się do mnie odezwała, po ich aplikacji miałam
już małą wizję siebie leżącą do góry brzuchem na plaży. Kompletnie oszalałam widząc
gdzie bym się znalazła, Kalifornia, Los Angeles i na dodatek przy oceanie. I w
końcu dostałam match z rodziną z dwójką dzieci. Banka mydlana pękła, jak sobie uświadomiłam, że
byłam w trakcie rezygnacji tego biura i aplikowania do innego.
No i proszę, 2 lata temu a dokładnie 13.06.2011r. nie broniłam się przed
uronieniem łez, które prawdopodobnie mogłabym wylewać kolejno wiadrami, podczas
żegnania mi najbliższych osób. Zachciało mi się wielkiej przygody zza oceanem i niańczenia cudzych rozpieszczonych dzieciaków.
Dzisiaj kolejna mała porcja zdjęć z Venice Beach.
Venice Beach jest również znana z jazdy na deskorolce, jak i zresztą w całej Kalifornii. Skateboarding narodził się w 1950r. Kiedy fale nie sprzyjały surferom, ci chcieli wypróbować czegoś nowego, więc użyli deski surfingowej na ulicy.
Jeśli ktoś jest w LA lub ma zamiar dopiero być i zastanawia się nad dobrym barem, to The Standard rooftop jest idealnym miejscem dla tych, którzy chcą się rozerwać, a przy tym podziwiać widoki w środku serca Los Angeles.
Ceny drinków mogą trochę przerazić, ale dla samych widoków warto się tam wybrać.
Zbyt idealnie by było, gdyby wszystko układało się po mojej myśli. Mam wrażenie, że im bliżej szkoły tym więcej rzeczy wychodzi mi na przekór. Zawiodłam się na osobach, na których od początku polegałam i wierzyłam , że im na mnie zależy, ale jak widać, okazało się inaczej. Na dodatek kilka dni temu dostałam list z imigracyjnego biura. Byłam zaskoczona, że mogłaby być to już moja wiza. Szok wyszedł po otwarciu koperty i po przeczytaniu, że aplikacja o status wizy została odrzucona, ze wzgędu na nie dołączenie jednego dokumentu. Ale jak to możliwe? Skoro wszystkie dokumenty zostały dołączone i sprawdzone przez mojego opiekuna szkolnego. Nie muszę opisywać mojej miny i że byłam blisko płaczu.... Mialam juz czarne mysli powrotu do Polski, z wielkimi planami, ktore okazaly sie totalna klapa.
Niby przy ognisku, ale u mnie trochę inaczej, bo przy palniku od kuchenki gazowej.
A dokładnie o czym mowa? O smakołyku amerykańskim- s'more ( some more), który składa się z kruchych ciastek, kawałka czekolady i marshmallow. A żeby połączyć smaki, potrzebny jest nam do tego ogień. Brzmi pysznie, prawda? Perfekcyjne połączenie dla łakoszy smakołyków :)
Potrzebne nam są do tego:
Crackers Grahams
Nigdy nie interesowało mnie pieczenie, uważałam to za nudną czynność. Teraz zauważyłam, że pieczenie uspakaja mnie
jak nigdy. Mogę sterczeć nad miskami godzinami, zrobić sajgon w kuchni, a mimo to, dostaje niesamowitej energii.
A Kruszawiec chyba każdy zna ;)
Nie macie podobnie jak ja, że podczas oglądania amerykańskich filmów, jesteście oszołomieni bogactwem domów i przenosicie się myślami, jak fajnie byłoby sobie pomieszkać w takim domu przez jakiś czas? Szczególnie w takim kalifornijskim, otoczonymi palmami i z widokiem na ocean? :)
Nie chcę streszczać tutaj książki, ale czytałam jakiś czas temu na jednym z portali, że Waris miała pojawić się w polskim Top Model, dlatego stwierdziłam, że warto podzielić się naprawdę piekną historią.
Kim jest Waris Dirie? Pochodzi z Somalii i jako mała dziewczynka została obrzezana. Postanowiła uciec, kiedy to ojciec postanowił wydać ją w wieku 12 lat za mąż za 60 latka w zamian za 5 wielbłądów. Zdołała uciec do Londynu, gdzie została modelką.
Jest to pierwsza książka jak do tej pory, która niesamowicie pobudziła moją wyobraźnię i nie ukrywam, że też pojawiły się łzy. Naprawdę szczeże polecam tę książkę.
Dzisiaj trochę będzie zdjęć z Redondo Beach, o którym już wspominałam w poście o filmach. Od jakiegoś już czasu chodziło mi po głowie, żeby się tam przejść. Samochodem nie wydaje się to być daleko, czy na google maps, jednak moje kobiece znajomości w terenie się nieco przeliczyły:P Co prawda zajęło mi 40 min w jedną stronę dojście na pier, a w drugą stronę szłam już jak ociążały słoń pod tą górkę, ale te wszystkie widoki mi to wynagrodziły:) Pier słynie z rybołóstwa i żeglarstwa i jest to zdecydowanie mój ulubiony pier w mojej okolicy. No ale niestety śmierdzi rybami i plaża jest nieporównywalnie gorsza z tą z Hermosy ;)
Jak ten czas szybko leci, wydaje się jakbym dopiero tydzień temu przedłużyła program, a tu już maj, w czerwcu kończę współpracę z biurem au pair, a już we wrześniu czeka na mnie szkoła. Niby to wszystko wygląda strasznie, ale jestem pozytywnie do tego wszystkiego nastawiona, bo wiem, że ciężka praca popłaca:)
Czwartek to ostatni dzień w tyg, gdzie przyjmują międzynarodowych studentów i tak się ładnie złożyło, że mam dzień wolny od pracy, więc będę mogła pozałatwiać większość spraw w szkole.
Już w ubiegłym tygodniu byłam zanieść oryginalne i przetłumaczone świadectwo, paszport z wizą i dokument, kto będzie mnie sponsorował ( Form I-134, Affidavit of support).
Całe szczęście, nie potrzebuje żadnego prawnika przy zmianie statusu z J-1 na I-20.
Jak już wiecie Amerykanie nie słyną ze smacznego, domowego jedzenia. Często jedzą na mieście bądź też kupują gotowce, które przygotowuje się w parę minut. Jednym właśnie z ich "przysmaków" jest macaroni&cheese, czyli prosto mówiąc makaron z serem.
I kolejny mebelek wpadł w moje ręcę :D Ta komoda dosłownie czekała na mnie parę dni na chodniku. Za każdym razem
jak przechodziłam i ją widziałam to się modliłam, żeby nikt mi jej z pod nosa
nie sprzątnął i się śmiałam sama do siebie, że czeka na mnie cierpliwie, aż w
końcu łaskawie ją wezmę ze sobą:)
Była w kiepskiej kondycji, miała w niektórych miejscach odłamki drewna i na dodatek miała przyklejone z metalu okropne lwy, które ktoś na całe szczeście je wziął ze sobą i wyręczył mnie z dodatkowej pracy.
Tak wyglądała komoda już po oczyszczeniu ze starej farby i po wypełnieniu dziur.
To już druga porcja zdjęć z Hermosa Beach. Pierwsza część była bardziej plażowa, a teraz pora na zdjęcia z okolic, które mijam i widzę prawie codziennie. Tłumacząc hermosa z j. hiszpańskiego, oznacza piękna czyli piękna plaża :)
Wy już pewnie po obiedzie, a nawet przed kolacją, a ja ledwo po śniadaniu. Więc dzisiaj będzie trochę o tym, co Amerykanie zazwyczaj jedzą na śniadanie. No właśnie, co? Odpowiedź jest niżej..
Płatki...
Jako au pair mamy przykry obowiązek płacenia podatków. Dla mnie to jest wciąż
nielogiczne, że obciążają nawet au pair, których zarobki są bardzo niskie.
Nawet nie zarobki a kieszonkowe... Wiem, że niektóre au pair płacą a niektóre
nie. Nie wiem jakie są konsekwencje nie zapłacenia taxu, ale słyszałam, że można
mieć problem z późniejszym dostaniem wizy. Ja osobiście płacę tax, niestety zapłaciłam więcej niż w podanym niżej formularzu:/
Podaję tylko część dokumentu, tę w którym musimy obliczyć tax. Liczba
zarobku jest przypadkowa.
Nigdy nie byłam malarką i raczej ją już nie zostanę. Zawsze przekupowałam
moją siostrę do rysowania mi prac na plastykę za posprzątanie domu albo za "drobne" z mojego skromnego portfela:p W całym moim życiu narysowałam może góra 5
rysunków. Ale ostatnio mnie coś natchnęło przeglądając zdjęcia dekoracji pokoi, że chce mieć swój własnoręczny narysowany obraz, który będzie nowoczesny i oczywiście nie skomplikowany jak na mój poziom rysowania:P Wzorowałam się na obrazie ze stylowi.pl
A o to efekty:
Ostatnio wybrałam się do CVS w poszukiwaniu nawilżającego kremu do twarzy i
rąk. Dużo czytałam o Cetaphil i widziałam ten krem również u moich host
dzieciaków, więc już mniej więcej wiedziałam, co wypróbować. Obok tego kremu była podobna butelka, ale z CVS. Często można zobaczyć w
CVS produkty droższe a obok nich odpowiedniki ale z firmy CVS. Z ciekawości
zobaczyłam składniki i czym one się różnią. Okazało się, że niczym się nie
różnią oprócz ceny. Składniki były identyczne, wypisane w tej samej kolejności.
Nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale oczywiście nie miałam zamiaru
przepłacać. Krem dobrze nawilża cerę, jest lekki i
przez co nie zatyka porów. Zapach jest neutralny, powiedziałabym, że nawet bez
zapachowy. No i na plus również pompka, która zdecydowanie ułatwia użycie
kremu.
$12.49 $8.79
Oglądaliście może kiedykolwiek The O.C. czyli Życie na fali lub Beverly
Hills 90210? Ja byłam ogromną fanką tych dwóch filmów. Całkiem przypadkiem
odkryłam ostatnio, że The O.C. został
nakręcony częściowo w Hermosa Beach ( w miejscowości, której mieszkam), Redondo
Beach i Palos Verdes, miejscowości leżących obok siebie.
Meble za FREE? A czemu nie! Wiele Amerykanów ma tendencje do pozbywania się mebli na chodniku czy też przed domem. Może nie zawsze są one w idealnym stanie, ale trochę pracy nad nimi i można uzyskać coś z "niczego". I urządzić pokój prawie za darmo. A że mnie niedługo będzie czekać wyprowadzka, chętnie przygarniam użyteczne rzeczy i odnawiam :) Jako ciekawostkę dodam, że najbardziej ekstremalną rzeczą z jaką się napotkałam na chodniku, była muszla klozetowa. I zgadnijcie...też za darmo. No ale raczej nie dla mnie i nie to czego poszukuje :P Pierwszym moim "znaleziskiem" było krzesło, które znalazłyśmy z Julitą. W sumie to dwa krzesła, jedno dla mnie, jedno dla Julity.
Oczywiście nie obyłoby się bez pamiątkowego zdjęcia:)
Uwielbiam tutejszą porę zimową, gdyż temperatury nie przekraczają 20°C i nie jest parno. Dzisiaj szczególnie pachnie wiosną, na dodatek taką polską. Dzięki temu obudziłam się napełniona energią, że aż ma się ochotę pomyć okna, zrobić porządki na podwórku i upiec placek z owocami :)
Wiem, że w Polsce zamiast wiosna przywitać słońce, przywitała raz jeszcze zimę..Ale na pocieszenie powiem, że zima trwać wiecznie nie będzie, także głowa do góry :P
Zdjęcia były robione tego ranka :)
Moją jedną z zmor w Stanach jest chleb,
który w niczym smaku nie przypomina jak słodką gąbkę. Tylko wyobrażcie sobie
jak smakuje taka kanapka z wędliną…zdecydowanie nieciekawie! Ten chleb ma
prawie moc niezniszczalną, bo można go jeść przez miesiąc i nigdy nie twardnieje
a “jedynie” zachodzi pleśnią. A że ja od dziecka dużo nie wymagałam, bo
potrafiłam zjeść kromkę chleba z masłem, przy tym popijając mleko zamiast jedząc obiad, to zdecydowanie teraz brakuje mi tego tradycyjnego smaku i zapachu. Stwierdziłam
ostatnio, że powinnam przestać narzekać i wziąć sprawy w swoje ręce. Znalazłam
najprostszy z najprostszych przepisow i uwierzcie mi, moje host dzieci były
zachwycone. Poganiały mnie, żebym mogła dać im już spróbować i jak nigdy nie
jadły chleba z masłem, to tym razem tak sie zajadały, że połowe bochenka znikło
w mig ( za moją sprawką też oczywiście ;) ). A mój chłopak powiedział, że
powinnam otworzyć swój własny biznes. Takie małe rzeczy, a ile radości dają ;)
Dobra, koniec gadania i o to przepis..
Często spotykam się z pytaniem, jak to jest z elektroniką w USA. Czy naprawdę jest tanio i czy warto brać ze sobą rzeczy typu prostownica, itp. Co do prostownicy mogę Wam jednoznacznie odpowiedzieć nie, co do reszty, to raczej kwestia indywidualna.
Moje włosy nie należą do łatwych w ułożeniu, dlatego przyjeżdżając tutaj uparłam się, że muszę wziąć moją prostownicę. Nie róbcie tego samego błędu jaki ja popełniłam. Po pierwsze, żeby prostownica działała tutaj, potrzebujecie transformator. A jest to mała skrzynka, która waży ponad 1kg. Po drugie, prostownica będzie nagrzewać się wolniej i słabiej. Także lepiej wyjdziecie na tym, jeśli kupicie prostownicę na miejscu, którą możecie już dostać za $20. Nawet jeśli przyjeżdżasz na krótki okres wakacyjny, zawsze można kupić prostownicę, a potem ją oddać:P Oczywiście zgodnie z zasadami zwrotu towaru.
Naprawdę nie
wiem , co mnie skłoniło do kupna tego czegoś, ale najważniejsze, że nie leży w szafie bezczynnie:D Aha..wcześniej używałam transformatora też do ładowarki od aparatu i telefonu. Ale wiem, że do tych rzeczy wystarczy przejściówka.
Wczoraj miałam okazję z Julitą i naszą znajomą być na Fashion Show w Hollywood. Pokaz nie był podobno na tyle profesjonalny, porównując do innych, ale nie muszę mówić, że z Julitą nie mogłyśmy wyjść z podziwu i ekscytacji ;) A że pogoda dopisała, show odbył się na dachu z jednych budynków w Hollywood, z którego mogliśmy łapać każdy promień słońca oglądając to, co w Kalifornii nam znane- palmy i znak Hollywood. Na niektórych zdjęciach można zauważyć, jak bardzo Amerykanie są tolerancyjni pod względem wyglądu. Nikogo zbytnio nie interesuje, czy włosy masz niebieskie czy różowe, a strój wygląda wręcz komicznie. Każdy ma swój styl i powinien to uszanować i jestem za tym jak najbardziej za ;)
Czy warto zaopatrzać się w dodatkowe kosmetyki, ubrania czy rzeczy
elektroniczne przed przyjazdem do Stanów? Moja prosta odpowiedź brzmi nie!
Postaram się Wam porównać ceny i podać miejsca gdzie warto kupować,ale to już w
kilku postach.
Kto nie myśli, żeby zakupić parę nowych ubrań na dobry początek w Stanach?
Uwierzcie mi, nawet tak nie myślcie. Przyjeżdżając tu, moja walizka ważyła mniej niż
wymagano, teraz pewnie bym moje ubrania wysyłała paczkami do Polski, bo jedna
czy dwie walizki by nie wystarczyły ;) Czyli już macie jeden powód.
W Polsce nie należałam do miłośniczek wydawania pieniędzy na ubrania, a
chodzenie po sklepach doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Niby wciąż to
pozostało, ale wydawanie pieniędzy stało się "przyjemniejsze". Tak
przyjemniejsze, bo tańsze jak poznałam Ross i Marshalls. Co lubię w Ross i Marshalls, to to, że można nie tylko znaleźć bardzo tanie
ubrania ale również i markowe. Aż się
jest całym w skowronkach, jak się widzi, ile się zaoszczędziło ;) Osobiście
bardziej przepadam za Marshalls, gdyż jest bardziej przejrzysty. W Ross trzeba
spędzić więcej czasu, żeby znaleźć coś dla siebie wsród nasypu tych wieszaków
;) Ale naprawdę można znaleźć super perełki za grosze! Przykładowo: kurtka, która w normalnym sklepie kosztowałaby $60, w Ross zapłaciłam za nią $15:D
Kolejnymi moimi ulubionymi sklepami, które nie znajdziemy w Polsce, są
Forever XXI oraz Q. Są to sieciówki, które znajdziemy w każdym mallu. Nie zawsze wszystko jest super tanie, ale czasem nawet gdy porównujemy ceny do cen w Polsce, są tańsze, szczególnie biżuteria z Forever XXI. A biżuteria jest nieziemska, moim zdaniem:)
Moja rada, żeby nie przesadzić z wagą walizki...Jeśli przyjeżdzać do USA na
dłużej niż tylko wakacje, spakujcie ubrania na daną porę roku na jaką macie
zamiar przyjechać i uwierzcie mi, zdąrzycie się obkupić na inne pory roku. Taniej i modniej ;) Posłuchajcie dobrej rady, a będziecie mi wdzięczni i nie będziecie przeklinać,
że walizki się nagle zmniejszyły ;)
Dosłownie i w przenośni! Tak tak, to
tylko USA "makes your life easier" i taniej. A o czym mowa? O prawie
jeździe...
Pierwsze co aż mi się na usta ciśnie,żeby napisać, to jest cena. $500? $300?
$100? Nie!! A jedyne $32. To jest niewiarygodne ile zarabiają na nas w Polsce
na zrobieniu prawa jazdy. Prawdziwe, że aż smutne niestety…
Ale nie o tym mowa..
Więc jaka jest kolej rzeczy, żeby przystąpić do egzaminu?
Udaj się do DMV ( Department of Motor vehicles) i umów spotkanie na test pisemny. Miej przy sobie paszport, SSN( Social Security Number) i gotówkę.
Wiem, że w Polsce nie jest teraz najlepsza pogoda, dlatego podzielę się
Wami naszym kalifornijskim słońcem. Zdjęcia były wykonane ubiegłego roku zimą w Hermosa Beach. Była to moja pierwsza zima bez
śniegu, a zamiast śniegu miałam piasku po kostki i dwudziesto pare stopniowe temperatury. Żyć nie
umierać i tylko wylegiwać się na plaży :) W tym roku zima nas nie rozpieszcza,
temperatury wahały się pomiędzy 10-15°C :p Co się może wydawać za absurdalne to to, że kiedy temperatura
spada tutaj poniżej 20 stopni, jest na tyle zimno, że trzeba się porządnie obabuchać
. A w Polsce taka pogoda wiosną, to raj na ziemi ;)
Kupiłaś buty czy sukienkę w pośpiechu i w domu okazało się, że to nie to,
czego chciałałaś? Jestem pewna, że nie jednej z nas się nam to zdarzyło i
zastanawiałyśmy się czy możemy zwrócić towar bez żadnego problemu. Pamiętam
dokładnie ile problemu sprawiło mi raz zwrot butów, które byłe uszkodzone nie z mojej winy. A tu w Stanach? Nie stanowi
największego problemu. Klient nasz pan :)
Jeśli masz paragon, możesz zwrócić towar przeważnie w ciągu 90 dni. I co najważniejsze, nie musimy się produkować przed blatem kasjera, dlaczego dany produkt nam nie odpowiada. Zwrot pieniędzy gwarantowany :)
CVS jest bardzo
popularną drogerią kosmetyczną w USA, której polskim odpowiednikiem jest Rossman,
natomiast Target jest lepszym odpowiednikiem Tesco. Można w nim znaleźć od
artykułów spożywczych po kosmetyczne i odzieżowe. Chciałabym Wam porównać
cenowo kosmetyki z Maybelline z CVS i Targetu. I o dziwo, Target jest o wiele
tańszy od drogerii!
W 2011 roku przyjechałam do Los Angeles jako au pair. Mój program dobiega
końca, więc co zamierzam zrobić po byciu au pair? Szczerze powiedziawszy nie
widzę swojej przyszłości w Polsce. Jednym z głównych powodów jest praca, którą
jest ciężko znaleźć dla młodych osób bez doświadczenia. Wiem, że mam tutaj
ogromne możliwości rozwoju kierunku, w którym chce się uczyć i wiem, że będę
brnąć wyżej i wyżej z moimi celami tutaj.
Więc jakie kroki trzeba podjąć, żeby zacząć college w Stanach? Po pierwsze, trzeba mieć trochę szczęścia, jak np tutaj okazała się moja host rodzina, to oni zdecydowali się zostać moimi sponsorami. Po drugie silna wolna i chęć. Nie wystarczy marzenie albo strach i lęk. Nie jesteś pewien, czy dasz radę, tzn że nie jesteś gotowy.
Pierwszy rok bycia au pair był dla mnie czasem zabawy, zakupów i podróży. W drugim roku postanowiłam się otrząsnąć z wydawania pieniędzy. Znalazłam też dodatkową pracę na weekendy jako opiekunka. Pracy jest sporo i przyprawia o ból głowy, ale wiem, że ciężka praca popłaca. Szkoła w Stanach dla międzynarodowych studentów jest strasznie droga. Dlatego im więcej zaoszczędzonych pieniędzy, tym lepiej.Zawsze trzeba się ubezpieczyć na zaś. To nie jest tak,że host rodzina zapłaci za całkowity koszt collegu za nic nie robienie. Doszłam z nimi do kompromisu, że będę im dalej pomagać z dziećmi. Czy warto inwestować pieniądzę w edukację w USA? Moim zdaniem tak, nawet jeśli kiedy wrócę do Polski, pracodawcy patrzą inaczej na międzynarodową szkołę i na osobę znającą język.
Emigracja do obcego kraju jest dużą zmianą i szokiem kulturowym. Dokładnie
wiem jak to jest, kiedy jest nam ciężko
oswoić się z nowym otoczeniem. Dlatego postanowiłam to Wam ułatwić! Celem
tego bloga jest pokazanie życia z różnych aspektów życiowych w USA. Blog będzie
zawierał szeroki zakres tematyki. Od zakupów, jedzenia, miejsc do zwiedzania, aż
po urodę.