Chyba najbardziej oczekiwany przez Was post. Już kiedyś pojawił się post w stylu " Tydzień w zdjęciach", ale zrezygnowałam z niego, ze względu na to, że niezbyt wiele wydarzyło się w ciągu tych 7 dni. Tym razem wracam z podobnym zamysłem ale z podsumowaniem miesiąca. Możliwe, że pojawi się również w formie wideo. Bardzo rzadko opowiadam o sobie i zapewne wiele z Was mało co o mnie wie. Blog funkcjonuje już przez dłuższy czas, więc osobiście stwierdzam, że czas mnie poznać :)
Uwielbiam palmy pod każdą postacią, ale kiedyś trzeba od nich odpocząć. Nie to, żebym narzekała, ale czasem fajnie jest się wybrać za miasto , by spotkać inne gatunki roślin, jak np. kaktusy ;)
Rodzinka mojego faceta ucieszyła się z naszej wizyty na parę dni, a my sami zregenerowaliśmy siły i powróciliśmy do LA z podwojoną pozytywną energią :)
Trzeba się dobrze nacykać aparatem, żeby uchwycić ten idealny moment nas będących w kadrze z Hollywood'em. Niestety zdarzały się totalne porażki... Motyw zdjęcia: moje "duże" mięśnie podtrzymują znak Hollywood ;)
Ostatnio mam bzika na punkcie kupna ubrań na siłownię. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że im bardziej ciapkowaty wzór z wyrazistym kolorem, tym lepiej dla mnie. Ładuje niesamowitą energią :) Teraz oprócz przesiadywania w sekcjach domowych w Marshall's czy Tj Maxx, okupuje sporym czasem sekcje ze sportowym ubiorem.
Zamarzyłam również o mosiężnych butach. Ostatnia para znaleziona w H&M i to w dodatku mój rozmiar!
Mój każdy kolejny wtorek wygląda właśnie tak: na plaży ...
Ten miesiąc był obfity w hike. Prawie każdy weekend był przeznaczony na małą czy większą trasę.
A to już w drodze powrotnej.
Nareszcie udało mi się znaleźć idealne lustro dla mojej toaletki ( DIY toaletka KLIK), które by dopasowało się do naszego stylu rustykalnego, a które by nie przetrząsło nam portfely na wylot ;)
Palmy, palemki ;)
Czy poznajecie to miejsce? Jeśli nie, to postaram Wam się odświeżyć pamięć :) Jest to szkoła, w której był nagrywany kultowy serial " Beverly Hills 90250". Znalazłam tą szkołę razem z moim O. całkiem przypadkiem, błądząc po uliczkach.
Idealnie spędzony weekend z O. Miał być Long Beach, a skończyliśmy w nieznanym nam miejscu jakim był Cabrillo Beach w San Pedro.
A Wam jak minął luty?
9 komentarze
Piękne zdjęcia! *.*
ReplyDeleteDziękuje!
DeleteJak nazywa sie ten hike z wodospadem?
ReplyDeletePozdrawiam :)
Escondido hike w Malibu. Ostatnim razem kiedy tam byliśmy, to wody nie było w wodospadzie...
Deleteo wow ! ! Nie mogę się doczekać lipca i CA. Pięknie tam jest! :)
ReplyDeletePogoda powinna Cię rozpieszczać, jak przyjedziesz tutaj Pola :)
DeleteUwielbiamm piękne zdjęcia pozazdrościć i pozdrawiam :)
ReplyDeleteAniu, Beverly Hills 90210 a nie 90250 :) hihi :) super zdjęcia, uwielbiam bloga! buziaki
ReplyDeleteNo tak, wcisnelam nie ta cyfre podczas pisania:) Pozdrawiam ciepło!
Delete