Wiele osób pyta się mnie jakie miejsca polecam do zwiedzenia podczas wizyty w Los Angeles. Dlatego zdecydowałam się przedstawić Wam co warto zobaczyć w ciągu krótkich 10-dniowych wakacji w LA. Wydaje mi się, że te 10 dni zawiera w sobie wystarczająco dużo atrakcji, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Zdaję sobie sprawę, że niektóre z wymienionych czynności nie wypełnią Wam całego dnia, ale nigdy nie zaszkodzi wrócić do jakiegoś miejsca dwa razy :)
Drive i 500 dni miłości są to filmy z pewnością przez Was doskonale znane. A jeśli nie, to nigdy nie jest za późno dołączyć się do grupy osób ( czyt. mnie), by obejrzeć te filmy z dużym opóźnieniem po ich ujrzeniu światła dziennego ;)
Oglądając jeden czy drugi film, wywołał we mnie ogromne emocje, zdawając sobie sprawę, że niektóre z tych miejsc są mi znane, że mogę je skądś znać. Nie myśląc przy tym, że właściwie mogę znać je lepiej, niż jakby mogłoby mi się wydawać. I miałam rację... Internet dał mi odpowiedź na moje nurtujące myśli, które przewijały się nieustannie przez cały film- akcje obu filmów toczą się w Los Angeles.
Jaki mały jest ten świat ;)
Już nie raz wyrażałam moją opinię na temat Los Angeles. Moje oczekiwania przed przyjazdem, co to tego miejsca były zbyt wygórowane, wizja zmieniła się, kiedy otarłam się o rzeczywistość. Albo się coś uwielbia, albo nienawidzi, natomiast moje zdanie o LA jest wciąż podzielone. Ciężko jest się zachwycać miejscem, w którym widzisz rzeczy, o których inni nie wspominają. Czy również i Wam, to miasto kojarzy się z sukcesem, lepszym życiem i pieniądzem? Natomiast po drugiej stronie ulicy będziesz mijał bezdomnych, śpiących na chodnikach i proszących o dolara czy jedzenie.
Staram się również zauważać i te pozytywne strony tego miejsca.
Małe rzeczy, które pewnie nie mają zbyt wielkiego znaczenia dla innych osób. To zdecydowanie pomaga mi zmieniać moje spostrzeżenia i opinie o Los Angeles na lepsze.
O Palos Verdes już Wam wspominałam w poście Co warto zobaczyć w LA? Tym razem podzielę się Wami pięknym zachodem słońca, który miałam okazję zobaczyć podczas niedzielnej wędrówki. Właśnie takie rzeczy, jak zachód słońca powoduje, że Los Angeles staje się wyjątkowe, a wszystkie inne negatywne przymiotniki wymienione przeze mnie, są już nieaktualne;)
Sami zobaczcie :)
Chyba najbardziej oczekiwany przez Was post. Już kiedyś pojawił się post w stylu " Tydzień w zdjęciach", ale zrezygnowałam z niego, ze względu na to, że niezbyt wiele wydarzyło się w ciągu tych 7 dni. Tym razem wracam z podobnym zamysłem ale z podsumowaniem miesiąca. Możliwe, że pojawi się również w formie wideo. Bardzo rzadko opowiadam o sobie i zapewne wiele z Was mało co o mnie wie. Blog funkcjonuje już przez dłuższy czas, więc osobiście stwierdzam, że czas mnie poznać :)
Uwielbiam palmy pod każdą postacią, ale kiedyś trzeba od nich odpocząć. Nie to, żebym narzekała, ale czasem fajnie jest się wybrać za miasto , by spotkać inne gatunki roślin, jak np. kaktusy ;)