Podsumowanie miesiąca Zwiedzanie LA

W obiektywie

7:00 AMMascara Los Angeles


Przygotowując tego posta, byłam przekonana, że nie za wiele mam zdjęć Wam do pokazania, bo ostatnio coś nie za często sięgałam po aparat. Ale chyba nie zdawałam sobie sprawy ile czasu minęło odkąd ostatni raz pokazałam Wam podsumowanie mojego miesiąca. Miesiące kończyły się w mgnieniu oka, a niepublikowane zdjęcia w jakimś tam małym stopniu przybywały do folderów , więc ilość zdjęć w tym poście zgonie na moją niesystematyczność ;)
Zapewne wiele z Was kojarzy pojedyncze zdjęcia z mojego Instagramu, które pojawiły się dość dawno temu, a dopiero teraz możecie zobaczyć ich resztę. To jest tylko malutka udokumentowana część, co się u mnie dzieje. Brak motywacji do robienia częściej zdjęć wynika chyba z tego, że mój wolny czas spędzam prawie dokładnie w tych samych miejscach, więc nie zawsze ma się ochotę do robienia zdjęć tej samej lokalizacji. Dlatego niestety mój blog czy instagram na tym cierpi.
Nie wiem czy Wam wspomniałam, ale zaszczepiłam mojemu O. małą pasję do fotografowania. Oboje zakupiliśmy sprzęt i dzięki temu zdobyłam najlepszego kompana, z którym mogę cykać po paredziesiąt zdjęć jednej i tej samej rzeczy i kto nie zarzuci mi, że jestem w tym stopniu nienormalna ;) Razem z moim O. w miarę możliwości, staramy się szukać nowych dla nas atrakcji w LA, które nie tylko będą dla nas dobrą motywacją do fotografowania, ale i również miłą odskocznią od codzienności. Oboje znudziliśmy się robieniu zdjęć przyplażnym miejscom, dlatego stwierdziliśmy, że czas na zieloną naturę. Wybraliśmy The Huntington Library, który zawiera muzea sztuki europejskiej 18 i 19 wieku oraz sztuki amerykańskiej 20-go wieku. Ale The Huntington Library wybraliśmy głównie ze względu na ogrody botaniczne, wyróżniające Japoński i Chiński ogród oraz pustynię.  
Adres do The Huntington Library:
1151 Oxford Rd, San Marino, CA 91108
Koszt to $25, jak dla mnie zbyt wygórowane, ale możliwe, że dzięki temu miejsce chroni się przed tłumami nawet w weekendy.

W jednym z muzeów

Żeby nie było, że nic nie robie oprócz zwiedzania LA, to niestety czasem wolny czas trzeba przeznaczyć na bardziej dorosłe już życie, jak m.in. robienie pranie ;) Nie było by nic w tym trudnego, gdyby mieszkania były wyposażone w automaty, a kosze do prania nie trzeba było taszczyć do pobliskiej pralni. Także przeprowadzając się do USA, miejcie na uwadze to, że będziecie bardziej oszczędni w brudzeniu ubrań ;)



 Goodwill (sklep z używaną odzieżą) czy Donut Store to idealne miejsca do odwiedzenia,  kiedy robi się pranie ;)



Inni prowadzą systematyczną dietę, a ja przybieram masę na święta ;)


Plaża w Long Beach, nie jest tak duża jak w Santa Monica czy Hermosa Beach, ale za to bardzo spokojna nawet podczas weekendu.

( Zdjęcia robione telefonem)

Raczej już nigdy nie dorównam mojemu O. jeździe na deskorolce i robieniu na niej rożne fiku miku, ale za to tym razem O. zdobył kompana deskorolkowego ;)


Uwierzycie, że jesień w LA jest o wiele cieplejsze niż lato? Ostatnio temperatury sięgały prawie 40stopni. Letnie ubrania to tutaj codzienność. Wy zazdrościcie słóńca, a ja złotej jesieni i swetrów. Mam tylko nadzieję, że nie będe wkrótce żałować, tego co przed chwilą powiedziałam ;)

Chinatown w LA nie jest tak wielkie w porównaniu do tej, którą widziałam w San Francisco, ale mimo wszystko lubie przejść się wzdłuż uliczki i uchwycić najnormalniejsze codzienne życie.




 Poniżej hike prowadzący od Griffith Observatory, z którego można zobaczyć panoramę miasta jak i znak Hollywood. Wędrówka sama w sobie jest bardzo prosta, natomiast nie jest tak łatwo, jeśli słońce zaczyna nas porządnie prażyć już tuż przed 8 rano...


Kolejny hike to Eaton Canyon Waterfall. Ścieżka prowadzi do małego wodospadu, którego niestety nie uwieczniłam na zdjęciu, ze względu na grupowisko ludzi kąpiących się w wodzie... no cóż, nie takie widoki chciałam zarejestrować ;) Po ostatnim doświadczeniu jaki mieliśmy podczas innej wędrówki do wodospadu, ten hike na samym końcu nas mile zaskoczył , widząc rzeczywiście wodę w wodospadzie. Niestety widać ogromne skutki suszy w Los Angeles...

Adres:

1750 N Altadena Dr, Altadena, CA 91001





A  tu znów Santa Monica, którą mogliście zobaczyć na moim ostatnim filmiku KLIK. Drugie zdjęcie obrazuje typowy dzień na plaży, zatłoczony głównie przez turystów.


W polecanych miejscach podczas odwiedzania LA, wspomniałam o kanałach w Venice Beach, które notabene były zaprojektowane w stylu włoskich kanałów. Jest to mało znany i oblegany zakątek w Venice Beach przez turystów, ale bardziej magiczny niż turystyczne miejsca w LA.
























You Might Also Like

16 komentarze

  1. Twoje zdjęcia makro są naprawdę piękne !!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuje! Niestety nie były robione obiektywem makro :(

      Delete
  2. Jeeeej!! codziennie wchodziłam w oczekiwaniu na nowego posta, a tu taka miła niespodzianka z rana kiedy śmigam na RTG zatok! :) Piękne zdjęcia, uwielbiam Twój subtelny styl

    ReplyDelete
  3. Twoje zdjęcia są przepiękne;)
    Pozdrawiam serdecznie;)

    ReplyDelete
  4. zdjęcia cudowne! mam nadzieję, że kiedyś będzie dane mi zobaczyć te miejsca na żywo :)

    ReplyDelete
  5. Dziękuje za tak pozytywne komentarze! :)

    ReplyDelete
  6. Bardzo dużo miejsc kojarzę z gry GTA V :D super zdjęcia, wkrótce mam nadzieję, że się tam zjawię! :D

    ReplyDelete
  7. Aniu jaki dokladnie masz model aparatu Sony i obiektywu? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sony a6000, a obiektywy są wypisane w zakładce Fotografia :)

      Delete
  8. Piękne zdjęcia <3 jaki aprat polecasz dla początkującego?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, bo miałam w życiu tylko jeden mały kompaktowy aparat a tuż zanim sony a6000. Ale dla osoby, która lubi wygodę, nie lubi nosić ze sobą 5kg aparatu, ale wciąż mieć możliwość zmieniania obiektywów, to zdecydowanie sony a6000 jest tym aparatem :)

      Delete
  9. Piękne zdjęcia i ciekawy tekst, bardzo lubię Cię czytać :)

    ReplyDelete
  10. Zdjęcia są po prostu przepiękne, aż chciałoby się tam być. :)

    ReplyDelete
  11. Super zdjecia, az chcialabym tam byc :) sama wyjezdzam w lutym i nie moge sie doczekac! pozdrawiam serdecznie :)

    ReplyDelete
  12. Śledzę Twój blog od dawna i przyznaję, że też martwiłam się, że ostatnio tak rzadko pojawiają się nowe wpisy. Pamiętam, jak czekając na lot na Galapagos, zobaczyłam powiadomienie o Twoim nowym poście i od razu z ciekawością zaczęłam czytać go na lotnisku. Twoje zdjęcia i opisy zawsze inspirują do odkrywania nowych miejsc!

    ReplyDelete

Contact Form