Nie wiedziałam, że przeprowadzka może kosztować tyle stresu. Ale uff, mogę odetchnąć z ulgą i na szczęście to już za mną. Kanapa i łóżko zmieściło się w progach, a to już dwa duże powody do radości, ah przepraszam, jeszcze lodówka :)
Okey... ten problem mamy już z głowy. Pudła rozpakowane, pierdołki, pierdołeczki ułożone na swoim miejscu, ale przydałyby się jakieś małe projekty w związku z dekoracjami nie zapominając przy tym o kompromisie z obu stron. Jeden projekt odpada, następny też, a trzeci zbyt dziewczęcy. Ale głowa do góry, jak nie ten to następny! I tak! W końcu doszło do jednoznacznego porozumienia. Robimy półki :D Od razu po głowie zaczął mi się kreować projekt. Wiedziałam, że ma to być odrębny, własnoręcznie zrobiony projekt a nie kupiony od A do Z. Padło na "wiejski" i "fabryczny" styl.
A o to jak one wyglądają:
Cottage style ujawnił się na kuchennej ścianie.